Brutalny napad w Myślenicach


Tuż po północy, 2 czerwca, pod jednym z całodobowych sklepów w Myślenicach, doszło do brutalnego rozboju. Napastnicy uciekli z miejsca, jednak kilkadziesiąt minut później spowodowali rozróbę w jednym z lokali gastronomicznych. Agresorzy trafili już za kratki i usłyszeli zarzuty.


foto: policja


W nocy z soboty na niedzielę czterech znajomych rozmawiało ze sobą, stojąc przy samochodzie. Nagle przechodząca obok grupa czterech nietrzeźwych mężczyzn zaatakowała ich. Napastnicy najpierw użyli gazu pieprzowego, żeby zdezorientować swoje ofiary. Następnie uderzali, kopali poszkodowanych po ciele i głowie, nie zważając, że mogą spowodować poważne obrażenia. Jeden z napastników rozpędził się i wskoczył na leżącego na ziemi poszkodowanego. W trakcie napadu jednej z ofiar ukradziono zegarek.

Napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia, po czym pojawili się w jednym z lokali gastronomicznych w Myślenicach. Tam również byli agresywni atakując klientów. Po interwencji pracowników ochrony opuścili lokal.

Patrolujący Myślenice policjanci jeszcze tej samej nocy zatrzymali dwóch z czterech agresorów. Okazało się, że 18 i 20-latek byli nietrzeźwi. Wynik w obydwu przypadkach zbliżony był do dwóch promili. Dalsza praca myślenickich policjantów to ustalenie pozostałych członków szajki. Już kilka godzin po rozboju znane były personalia poszukiwanego pozostałych agresorów: 20 i 21 -latka. Byli poszukiwani, nie było ich jednak w miejscu zamieszkania i ukrywali się. Poszukiwani świadomi, że nie są już anonimowi i czeka ich nieuchronne zatrzymanie, sami zgłosili się, kolejno w środę i w czwartek, do komendy w Myślenicach.

Wszyscy zatrzymani to mieszkańcy Myślenic. Usłyszeli zarzuty dokonania rozboju i decyzją sądu, na wniosek prokuratury zostali aresztowani (kolejno 3, 5 i 6 czerwca) na trzy miesiące. Grozi im nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Myślenicach.

Na nagraniu z zabezpieczonego monitoringu widać, jak jeden z mężczyzn kopie wyjeżdżający z parkingu samochód osobowy Opel Astra, który mógł zostać uszkodzony. W związku z tym właściciela pojazdu prosimy o kontakt z myślenicka komendą. Inni pokrzywdzeni w tej sprawie zostali ustaleni. Nikt nie doznał poważniejszych obrażeń - poszkodowani ze stłuczeniami i zadrapaniami opuścili już szpital.