Zaginęła tuż po wyjściu z domu. Teraz jej mąż stanie przed sądem


Mąż Doroty, która zaginęła w grudniu 2016 r. w niewyjaśnionych okolicznościach stanie przed sądem w Poznaniu. Odpowie za groźby karalne, kierowane w stronę małżonki i jej siostry. Sprawa miała być rozpatrzona we Wrześni, ale na skutek zażalenia rodziny zaginionej, będzie rozpatrywana przez poznański sąd.
foto: Facebook

– Ze strony rodziny pani Doroty istnieją zastrzeżenia dotyczące sądu we Wrześni tym bardziej, że w przeszłości tamtejszy sąd umarzał już sprawy związane z panią Dorotą. Dlatego też zależało nam, aby proces męża pani Doroty toczył się przed sądem w Poznaniu – informuje Jakub Antkowiak, pełnomocnik rodziny Doroty.


Wszembórz, 17 grudnia 2016 r. 29-letnia wówczas kobieta udała się do mieszkania byłego męża, byli w trakcie rozwodu. Mężczyzna kilka miesięcy przed zniknięciem żony został nieprawomocnie skazany za naruszenie jej osobistej nietykalności. W tamtym dniu Dorota chciała zobaczyć się z dziećmi, które pozostawały pod opieką męża. Miała prawo do widzeń z nimi. Mąż Doroty tłumaczył, że dzieci wówczas w domu nie zastała i było to powodem jej szybkiego wyjścia. Co działo się po opuszczeniu mieszkania przez kobietę? Tego nie ustalono do dnia dzisiejszego, natomiast wszelki ślad po Dorocie zaginął.

Relacje były napięte i dochodziło do szarpaniny, gróźb, kłótni


Mąż kobiety był od niej starszy o 20 lat. W związku byli od lat kilkunastu. Poznali się, gdy on był w trakcie rozwodu z pierwszą żoną, a ona uczyła się w szkole zawodowej. Ponoć zabrał Dorotę ,,na stopa”. Zaszła z nim w ciążę jako nastolatka. On był już ojcem dwójki dzieci z poprzedniego związku.

Z opinii rodziny kobiety wynika, że od dłuższego czasu ich relacje były napięte i dochodziło często do szarpaniny, gróźb, kłótni. W 2015 r. dojść miało do awantury, w której mężczyzna miał uderzyć żonę, chociaż on utrzymuje, że nie doszło z jego strony do rękoczynów. W wyniku tej sytuacji sąd w Poznaniu skazał mężczyznę za naruszenie nietykalności osobistej żony. Wydarzenie z 2015 r. nie trafiło jednak do sądu.

Pod koniec lutego 2019 r. prokuratura w Poznaniu skierowała do sądu rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który dotyczył gróźb kierowanych pod adresem jego żony i jej siostry Elżbiety.


– Mężczyzna został oskarżony o kierowanie gróźb karalnych od czerwca 2015 do grudnia 2016 roku – mówi prokurator Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Pomimo, iż akt oskarżenia trafił do sądu rejonowego w Poznaniu, podjął on decyzję o tym, by sprawę przenieść do Wrześni. – Sąd w Poznaniu uznał, że nie będzie on właściwym miejscowo do rozpoznania tej sprawy – powiadamiała Katarzyna Błaszczak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Rodzina zaginionej kobiety złożyła jednak zażalenie na decyzję poznańskiego sądu. Okazało się, że zażalenie poskutkowało. – Sąd przychylił się do naszego zażalenia i postanowił zwrócić sprawę do sądu rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce, który ma ją rozpatrywać – mówi mecenas Jakub Antkowiak.

Wsiadła do czyjegoś samochodu jadąc ,,na stopa”

Mąż zaginionej przekonywał dziennikarzy ,,Głosu Wielkopolskiego”, iż swojej żony nie skrzywdził. Główkował, że być może wsiadła do czyjegoś samochodu jadąc ,,na stopa” i kierowca mógł zrobić jej krzywdę. Dziennikarze próbowali także skontaktować się z adwokat mężczyzny. Jednak ta przebywała w tym czasie na urlopie i nie udało się nawiązać z nią kontaktu.


źródło: plus.gloswielkopolski.pl