Podpalił oborę własnego brata przez kłótnię o… butelkę piwa


Olsztyńscy policjanci zatrzymali 42-letniego mieszkańca gminy Gietrzwałd podejrzanego o podpalenie obory należącej do swojego brata. Sprawca podpalenia działał pod znacznym wpływem alkoholu, a powodem jego decyzji miała być kłótnia z bratem o… butelkę piwa. 42-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie po wytrzeźwieniu i przesłuchaniu przedstawiony zostanie mu zarzut zniszczenia mienia poprzez podpalenie. Kodeks karny za tego typu przestępstwo przewiduje karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności.


foto: policja


W minioną niedzielę (05.05.2019) po południu oficer dyżurny Komisariatu Policji w Olsztynku przyjął zgłoszenie, że na terenie jednego z gospodarstw w gminie Gietrzwałd płonie budynek gospodarczy. Jak wynikało ze zgłoszenia, ogień miał wzniecić 42-letni mężczyzna, po tym jak pokłócił się ze swoim rodzonym bratem. 


Mężczyźni mieli pokłócić się o… butelkę piwa, której 42-latek ostatecznie nie dostał od swojego o 5 lat starszego brata. Błahy powód, dla którego 42-latek zdecydował się na wzniecenie ognia w budynku gospodarczym, mógł mieć znacznie poważniejsze skutki, ponieważ w pobliżu źródła ognia znajdowały się inne zabudowania.

Bezpośrednio po otrzymaniu informacji o pożarze na miejsce pojechały służby ratunkowe. Z ogniem płonącej obory zmagało się 8 zastępów straży pożarnej. Budynek, w którym znajdowało się kilka balotów słomy spłonął doszczętnie. Straty są aktualnie liczone, ale już wiadomo, że mogą one sięgać kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na szczęście w chwili zdarzenia w miejscu pożaru nie było osób postronnych ani zwierząt, które by mogły ucierpieć w zdarzeniu. Chwilę po pożarze policjanci zatrzymali i osadzili w policyjnym areszcie 42-latka podejrzanego o wzniecenie ognia. Mężczyzna w chwili zatrzymania był kompletnie pijany. Teraz, zgodnie z kodeksem karnym, sprawca podpalenia za kratami może spędzić najbliższe 8 lat.

(rp/tm)