12-letni chłopiec zginął przygnieciony dmuchanym zamkiem


12-letni Borya Rudakov świętował zakończenie roku szkolnego. Chłopiec wybrał się z mamą na plac zabaw w Central Parku. Gdy mijał dmuchany zamek, nagle silny podmuch wiatru przewrócił zamek, który przygniótł dziecko. Obrażenia ciała były tak poważne, że nie udało się uratować życia Borya.


foto: mirror.co.uk

Tragedia wydarzyła się w mieście Karaganda w Kazachstanie. Ogromna zabawka spadła na chłopca. Pomimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować. W wypadku ucierpiały także dwie inne osoby. 


7-letnia dziewczynka doznała urazu głowy, brzucha oraz złamań żeber, natomiast 15-letni chłopiec ma złamaną rękę i nogę, uraz głowy i klatki piersiowej. Oboje zostali przewiezieni do Szpitala Makazhanov, gdzie na Oddziale Intensywnej Terapii walczą o życie, a ich stan określany jest jako krytyczny. 

Wstępne dochodzenie wykazało, że dmuchany zamek został zainstalowany z naruszeniem zasad bezpieczeństwa. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: mirror.co.uk