Ukradli pralkę, żeby zrobić sobie pranie

Dwóch mężczyzn ukradło pralkę z budynku gospodarczego na jednej z posesji w Szaflarach. Jeszcze tego samego dnia zostali zatrzymani, a pralka wróciła do właścicielki. Za kradzież grozi im teraz kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy nawet do 5 lat.


foto: pixabay


We wtorek, 35-latek na jednej z posesji w Szaflarach wykonywał na prośbę właścicieli drobne prace porządkowe. W domu trwał remont i nikt aktualnie w nim nie mieszkał. Podczas porządków na podwórku mężczyzna zajrzał do budynku gospodarczego, gdzie znalazł pralkę, w bardzo dobrym stanie, której tak bardzo mu w mieszkaniu brakowało. 


Postanowił więc, że „pożyczy” sobie urządzenie skoro i tak nikt z niego nie korzysta. Jednak sam nie byłby w stanie załadować jej na specjalny wózek, więc poprosił współlokatora o pomoc. Następnego dnia po zmierzchu razem poszli do szopy. Początkowo przekonywał kolegę, że właścicielka pozwoliła mu zabrać urządzenie, jednak na miejscu ten szybko zorientował się, że to kradzież. Mimo wszystko 53-latek postanowił pomóc, bo sam miał ochotę skorzystać z pralki. 

 Załadowali więc pralkę na wózek , przykryli kocem, przewieźli do swojego mieszkania i ustawili w łazience. Kiedy siedzieli sobie zadowoleni, że w końcu będą mogli zrobić pranie do drzwi zapukali policjanci. 35-latek jeszcze długo przekonywał mundurowych, że miał zgodę kobiety na zabranie pralki. 


Mężczyźni zostali zatrzymani w komendzie, a pralka o wartości 1000 złotych wróciła do zaskoczonej właścicielki, która nawet nie wiedziała o jej kradzieży i oczywiście nie wyraziła zgody na zabranie urządzenia z posesji. Pomysłodawca całej akcji był trzeźwy, natomiast jego pomocnik był pod wpływem alkoholu. Następnego dnia obaj usłyszeli zarzut kradzieży, za co grozi kara od 3 miesięcy nawet do 5 lat pozbawienia wolności.