W domu zwyrodnialec, w pracy przykładny policjant



Warszawska Praga, lata wstecz. Piotr B. jest tam dzielnicowym, interweniuje w domu kobiety, której mąż awanturuje się pod drzwiami. Dzień później jest tam ponownie, następnie zostaje na noc, z czasem zamieszkuje, jako nowy partner kobiety. Okazuje się, że nie jest to przykładny partner i ojciec. Jednak dopiero w październiku 2017 r. st. asp. Piotr B. zostaje zatrzymany i zawieszony w czynnościach służbowych. 


foto: policja

Dotąd pracował w dochodzeniówce w wydziale walki z przestępczością gospodarczą oraz korupcją. Był stanowczy i nieco porywczy, ale w tym zawodzie, w dodatku na Pradze to atut. Dobrze oceniano jego pracę, choć był dość małomówny. Świetnie spisywał się na interwencjach, radził sobie z łobuzerką i szybko blokował agresywnych oprychów, którym wyłaniał się nóż z kieszeni. 


Obecnie wydalono mężczyznę ze służby, trwa dochodzenie. Gdy zjawił się na służbie, jako policjant, by wsadzić do radiowozu awanturnika, jego „nowa córka” miała wówczas 8 lat. Musiała zaakceptować „nowego ojca”, tak chciała mama. Trzeba usiąść mężczyźnie na kolanach, dać się przytulić, słuchać się... Robić wszystko co dziecko robi z rodzicem, ale mała Madzia ma opory przez nazywaniem Piotra tatą. 

Straszną historię Magdy czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Obecnie dziewczyna, a w zasadzie kobieta ma 22 lata, mieszka w kamienicy na Starej Pradze razem z narzeczonym i trzytygodniowym synkiem. Opowiada, jak z pana, który uratował mamę i był powodem do zazdrości wśród koleżanek wyłonił się tyran. Zaczęło się, jak zawsze dość niewinnie. Kiedy dziewczynka została sama w domu z nowym tatą ten zawołał ją do siebie leżąc na łóżku. 

Poczuła jego rękę pod koszulką, z czasem zjechał ręką niżej. Śmiał się, pytał, czy lubi łaskotki. Połaskotał ją pod majtkami, później domagał się, aby i ona go połaskotała. Sąsiadom wydawało się, że nic lepszego tej rodziny spotkać nie mogło, ale niestety, prawda była zupełnie inna. Tylko za czterema ścianami wiadomo było co się dzieje. Rozpoczęło się od przekraczania granic intymności dziecka, bezpardonowego molestowania , a skończyło na przemocy fizycznej i psychicznej zarówno wobec Magdy, jak i jej mamy.
Mama Madzi zaszła w ciążę, a gdy była w szpitalu Piotr zawołał ją by spała obok niego. Pierwszy raz nie zgodziła się, a sprzeciw spotkał się z przemocą. 

Dziewczynka wylądowała za to rzucona na fotelu, a tyran zaczął ją dusić w amoku gniewu. Kiedy mała Magda doczekała się brata, wspomina sytuację, kiedy zauważyła kłótnię między mamą, a jej nowym tatą, który jedną ręką szarpał i popychał mamę, a w drugiej trzymał za rękę kilkumięsięcznego syna. W pewnym momencie rzucił nim na łóżko, Magda podbiegła i zabrała brata. Wzorowy policjant ukazał swe drugie oblicze, a jego nowa partnerka zakazała mu dotykania córki po miejscach intymnych. Oczekiwała normalnego domu, poczucia bezpieczeństwa, ale było coraz gorzej. Któregoś dnia, dziewięcioletnia wówczas dziewczynka, znalazła na komputerze zwyrodniałego ojca filmy pedofilskie i zoofilskie, co gorsza jej mały brat oglądał je z ojcem. A to jeszcze nie wszystko. Razem z nowym ojcem Magda miała nowych dziadków na Białołęce. Okazało się jednak, że nie jest to powód do radości, bo z dziadka, który lubił wspólnie pomajsterkować, czy zabrać wnuczkę na rower w piwnicy wyłonił się drugi ojciec. 


Poszli razem z dziadkiem po słoiki, a ten głaskał ją po pośladkach i macał dziewczynkę, tak jak porządny dziadek tego nie robi. Sytuacje zaczynały się powtarzać. Trzeba było coraz częściej uciekać do babci, spać z babcią i z duszą na ramieniu. Zachowania Piotra B. osiągnęły apogeum, nie mógł molestować dziewczynki, więc zaczął ją głodzić. Po czterech latach gehenny mama Magdy rozstała się z tyranem. Ten związał się z nową kobietą, mamą dwójki dzieci. Okazało się, że tym razem zarówno ojciec, jak i jego nowa żona, rodzona matka pastwili się nad chłopcami, molestowali dzieci, nagrywali filmy. 19 Marca za zamkniętymi drzwiami rozpoczął się proces 45-cio letniego obecnie Piotra B., który przebywał do tego czasu w areszcie śledczym. Z aktu oskarżenia wynika, że nie tylko Magda, ale również jej mama była molestowana, zmuszana do seksu grupowego oraz stosunków płciowych ze zwierzętami pod groźbą utraty dziecka.

 Został oskarżony także o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad Magdą, wykorzystywanie jej seksualnie poprzez „doprowadzanie do innych czynności seksualnych” jak również posiadanie różnych treści pornograficznych z udziałem małoletnich, w tym niemowląt. Sprawę prowadzi prokuratura w Nowym Dworze Mazowieckim. 
Oprócz Piotra B. oskarżenia postawiono także nowej partnerce mężczyzny oraz jego ojcu. Imiona na potrzeby artykułu zostały zmienione.

źródło: fakt/ mol