Dziewczynka dotkliwie pogryziona przez psa. Właścicielka obwinia… dziecko



W lipcu 2018 roku, 4-letnią wówczas dziewczynkę dotkliwie pogryzł pies. Mimo, iż minęło kilka miesięcy od tego tragicznego zdarzenia, malutka nadal zmaga się z jego konsekwencjami. Właścicielka pitbulla winą obarcza dziecko.


foto: lep

Tillie Vasey bawiła się z innymi dziećmi w parku, gdy zaatakował ją pies, który pogryzł jej twarz w okolicy oka. Świadkowie powiedzieli, że zwierzę zachowywało się jakby było w szale. Rzuciło się na 4-latkę i zaczęło ją szarpać jak lalkę. Dziewczynka mogła zginąć, a rany były tak poważne, że było widać kości. Gdyby pies chwycił ją kilka centymetrów dalej, to straciłaby wzrok. 


Tillie trafiła do szpitala. Przeszła kilka operacji, w tym jedną dziewięciogodzinną, a jeszcze jedna przed nią. W tym zdarzeniu przerażające jest także zachowanie właścicielki czworonoga, która obwinia o tę tragedię dziewczynkę. Kobieta uważa, że malutka była nieodpowiedzialna, gdyż przeszła za blisko pitbulla co sprowokowało go do takiej reakcji. 

Na sali sądowej powiedziała, że nie rozumie zamieszania wokół jej psa, a jej zdaniem pitbull chciał tylko odgonić 4-latkę. Dodała także, że pies w ogóle nie ugryzł dziewczynki, a obrażenia powstały, gdyż Tillie uderzyła się o pień drzewa. Dawn Holt w sądzie pozostała niewzruszona nawet na dowody, które przedstawiono w tej sprawie. Sędzia nie mógł zrozumieć postawy kobiety i tego, że nie wykazała ona nawet cienia skruchy. 

Sędzia nakazał zgładzenie 12-letniego pitbulla o imieniu Cezar.

Dawn Holt została skazana na karę trzech miesięcy w zawieszeniu na osiemnaście miesięcy, 140 godzin prac społecznych oraz dożywotni zakaz trzymania psów. 



Renata Zalewska-Ociepa
źródło: lep.co.uk/popularne.pl