Porwanie dziecka w Krakowie. Matka apeluje o pomoc
Krakowska policja prowadzi śledztwo w sprawie uprowadzenia dziecka do jakiego doszło niespełna dwa tygodnie temu na jednym z osiedli na Prądniku Białym.
foto: Facebook
"Dosłownie przed chwilą, o 7:30 jakiś facet napadł kobietę pod klatką bloku przy ul. Meiera 20E. Obudziły mnie głośne krzyki "policja". Zdążyłem szybko wyjrzeć przez okno, facet szarpał się z tą Panią, wyrwał jej coś z rąk i uciekł w stronę kościoła. Ona pobiegła za nim" - napisał jeden z członków grupy na FB Inicjatywa Górka Narodowa.
Kilka dni później odezwała się sama zainteresowana, prosząc o pomoc:
„Dzień dobry, jestem poszkodowana kobieta, która została zaatakowana przy bloku Ks. Meiera 20, uprowadzono mi syna. Do dnia dzisiejszego nie mam kontaktu z synem i nie wiem gdzie się dokładnie znajduje. Bardzo proszę wszystkich, którzy cokolwiek widzieli o pomoc. Poszukuje osób, świadków, które widziały zdarzenie, jakiekolwiek informacje będą pomocne”.
Kilka dni później odezwała się sama zainteresowana, prosząc o pomoc:
„Dzień dobry, jestem poszkodowana kobieta, która została zaatakowana przy bloku Ks. Meiera 20, uprowadzono mi syna. Do dnia dzisiejszego nie mam kontaktu z synem i nie wiem gdzie się dokładnie znajduje. Bardzo proszę wszystkich, którzy cokolwiek widzieli o pomoc. Poszukuje osób, świadków, które widziały zdarzenie, jakiekolwiek informacje będą pomocne”.
Policja potwierdza, że rzeczywiście doszło do uprowadzenia. Dodaje jednak, że sprawa dotyczy porwania rodzicielskiego, czyli sytuacji, gdy jeden z rodziców lub opiekunów uprowadza dziecko tak, aby drugi rodzic nie miał z nim kontaktu.
To nie pierwszy przypadek, kiedy ojciec 4-latka, który jest obywatelem Francji, porywa swojego syna. 22 maja ubiegłego roku mężczyzna przyszedł do przedszkola przy ul. Żabiniec w Krakowie i zabrał stamtąd swojego syna. Do jego matki napisał sms, że zabiera dziecko zagranicę.
To nie pierwszy przypadek, kiedy ojciec 4-latka, który jest obywatelem Francji, porywa swojego syna. 22 maja ubiegłego roku mężczyzna przyszedł do przedszkola przy ul. Żabiniec w Krakowie i zabrał stamtąd swojego syna. Do jego matki napisał sms, że zabiera dziecko zagranicę.
źródło: gazetakrakowska/ dziennikpolski24/