O lepsze jutro Damiana będę walczył z całych sił! Dziś chowam wstyd do kieszeni i proszę Was o pomoc!


Tak trudno jest pisać o chorobie dziecka, jeszcze trudniej prosić o pomoc… Chowam jednak wstyd do kieszeni, bo nie liczę się ja, liczy się tylko moje dziecko, od samego początku, kiedy przyszedł na świat. Wiem, że zrobię dla niego wszystko, dlatego też jestem tutaj i proszę Was o pomoc!

foto: siepomaga

Kiedy Damian przyszedł na świat, moje serce zadrżało… Synek urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową, rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Każdy rodzic marzy o zdrowym dzieckiem, płeć odchodzi na drugi plan, liczy się tylko to, co jest w życiu najważniejsze – zdrowie! O lepsze jutro dla mojego Damianka walczyłem od samego początku, wierząc, że przyjdzie dzień, kiedy jego stan naprawdę się poprawi.

Synek potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji, by w miarę sprawnie poruszać się przy pomocy kul i ortez, które co jakiś czas trzeba wymieniać. Boli mnie serce, kiedy co trzy godziny, codziennie trzeba cewnikować synka. Jest to konieczne ze względu na jego dolegliwości związane z pęcherzem neurogennym. Za dwa, trzy lata będzie go czekać operacja wejścia cewnika do pęcherza, do tego czasu musimy sobie radzić tak. Już teraz boję się o to, czy nie będzie zbyt cierpieć, zastanawiam się, kiedy w końcu jego życie będzie pełne uśmiechu i beztroskości, nie bólu!
Tak bardzo bym chciał, by Damian był szczęśliwym dzieckiem i ze wszystkich sił walczę o to. Marzę, że któregoś dnia stanie na własnych nogach i przejdzie bez problemu spory kawałem drogi. W tej walce o sprawność bardzo by mu pomógł handbike. To rower rehabilitacyjny, który jest nie tylko spełnieniem jego marzeń, ale też będzie pomocny w dalszym leczeniu, pomoże walczyć z nadwagą.

Głęboko wierzę, że dzięki ciągle rozwijającej się medycynie Damian zacznie poruszać się sam, a to byłby wielki sukces, do którego może doprowadzić go również rehabilitacja przy pomocy handbike.
Naprawdę, nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że zdrowie, sprawność, samodzielność może być tak cenna, aż do momentu, kiedy Damian urodził się chory. Jednocześnie naprawdę wierzę w to, że syn może jeszcze, to wszystko, co jest najcenniejsze zdobyć! Sam jednak nie dam rady spełnić jego marzenia, sprawić, że będzie prawie takim samym chłopcem, jak każdy inny w jego wieku! Wystarczy jedna złotówka, by przybliżyć go do sukcesu. Proszę, pomóż!
Krzysztof - tata Damiana