Profilaktyka raka piersi: mammografia czy USG?


Obydwa badania pozwalają na wykrycie podejrzanych zmian w piersiach. Jednak nie jest wszystko jedno, które zrobimy, gdyż każde w nieco inny sposób obrazuje tkanki. 

foto: pixabay

Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem u kobiet. Szacuje się, że zachoruje na niego jedna na osiem-dziesięć pań. Nowotwór wykryty we wczesnym stadium daje jednak szansę na całkowite wyleczenie, zwykle bez konieczności wykonywania mastektomii.


Rak piersi przez długi czas może nie dawać żadnych objawów klinicznych, dlatego warto robić badania przesiewowe. Kiedy myślimy o diagnostyce, pierwsze, co nam przychodzi do głowy, to mammografia. Jednak ta metoda wcale nie jest najlepsza dla każdej kobiety. Do wyboru mamy również USG piersi i w niektórych przypadkach rezonans magnetyczny.  

Czym różnią się badania?
USG piersi powinno być wykonywane od 30 roku życia raz w roku. Ultrasonografia umożliwia lekarzowi oglądanie zmiany w piersi w różnych płaszczyznach i w przeciwieństwie do mammografii pozwala na zróżnicowanie charakteru zmiany: czy jest to łagodna torbiel czy lity guz nowotworowy. Nie pozwala natomiast zobrazować mikrozwapnień, które mogą być pierwszym objawem wczesnego raka. USG jest całkowicie bezpieczne, dlatego też może być wykonywane wielokrotnie, także u kobiet w ciąży i karmiących. Jego ogromną zaletą jest również możliwość oceny regionalnych węzłów chłonnych. Niestety, rezultat badania w dużej mierze zależy od jakości aparatu ultrasonograficznego i doświadczenia badającego lekarza.

Mammografia. Nowoczesna technologia cyfrowa pozwala na zobrazowanie nawet bardzo drobnych zmian. Mammografia jest też jedyną metodą uwidoczniającą i oceniającą charakter mikrozwapnień, które w wielu przypadkach są najwcześniejszym objawem raka. Nie zawsze pozwala jednak na odróżnienie zmian łagodnych od złośliwych, czasem więc jest konieczność wykonania dodatkowych projekcji lub innych badań obrazowych. Choć przy mammografii dawka promieniowania jonizującego jest niewielka, nie powinno się jej wykonywać częściej niż raz w roku. Wiarygodność badania zależy od aparatu, a także od kwalifikacji opisującego radiologa. Mammografię wykonuje się zwykle od 40 roku życia, a regularny skryning obejmuje kobiety między 50 a 69 rokiem życia.


Rezonans magnetyczny. Jest to wysokospecjalistyczne badanie wykonywane w ściśle określonych przypadkach, ale u pacjentek w grupie wysokiego i bardzo wysokiego ryzyka raka piersi (nosicielki mutacji genu BRCA1 lub BRCA2) jest również badaniem przesiewowym.

Wyjątki od reguły
Wybór badania zależy od budowy piersi, które składają się m.in. z tkanki gruczołowej i tłuszczowej. Najczęściej stosuje się kryterium wieku: młodym kobietom, z przewagą tkanki gruczołowej, zaleca się USG piersi. Z upływem lat zmieniają się proporcje - tkanka gruczołowa zanika (przyjmuje się, że ok. 35-40 roku życia), a ich miejsce zajmuje tłuszcz. Dlatego po 40 roku życia, mammografia, która lepiej obrazuje tkankę tłuszczową, staje się bardziej czułym badaniem diagnostycznym.

- Wiek jest ważnym, ale nie jedynym kryterium wyboru rodzaju badania, ponieważ istnieje sporo odstępstw od tej reguły. O optymalny wybór badania należy zapytać lekarza ginekologa lub chirurga. Czasem zaleca się zarówno mammografię, jak i USG. W przypadku wątpliwości może zachodzić konieczność poszerzenia diagnostyki o dodatkowe projekcje mammograficzne, mammografię spektralną albo rezonans magnetyczny -  mówi dr n. med. Diana Hodorowicz-Zaniewska, koordynator Uniwersyteckiego Centrum Leczenia Chorób Piersi w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Bywa, że u pacjentki po menopauzie przeważa tkanka gruczołowa. Tego typu "gęste" piersi mają na przykład kobiety stosujące długo pigułki antykoncepcyjne lub hormonalną terapię zastępczą. W tej sytuacji, mimo przekroczenia pewnego progu wieku, USG będzie nadal pełnić rolę pierwszoplanową. Natomiast przy dużej ilości tłuszczu zaleca się mammografię, która lepiej uwidacznia zmiany w luźnej tkance.


- Po menopauzie bardziej miarodajna jest mammografia, toteż od niej zaczynamy. Ale nie możemy na niej poprzestać, zwłaszcza jeśli pacjentka stosuje hormony. Jedno badanie nie zawsze wystarcza również dlatego, że każde z nich ma pewne ograniczenia. Wartość badań obrazowych bardzo dobrze określa stwierdzenie, że nie ma pomiędzy nimi konkurencyjności tylko komplementarność. Oznacza to, że się po prostu uzupełniają. To lekarz zadecyduje, które należy wykonać i w jakiej kolejności - mówi dr n. med. Diana Hodorowicz-Zaniewska.

(PAP)
MS
Kampania realizowana w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, zadanie Promocja zdrowia i profilaktyka nowotworów, finansowana ze środków Ministra Zdrowia.
www.gov.pl/zdrowie
www.planujedlugiezycie.pl