Zabił kolegę, bo znęcał się nad psem.Ciało wyrzucił do potoku

Policjanci z wydziału kryminalnego wodzisławskiej komendy zatrzymali podejrzanego o zabójstwo 55-letniego mężczyznę. Na wniosek śledczych mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Teraz grozi mu nawet dożywotnie więzienie.

zdjęcie: Zabił kolegę i wrzucił do potoku. Rozprawił się z nim, bo znęcał się nad psem
zdjęcie: Zabił kolegę i wrzucił do potoku. Rozprawił się z nim, bo znęcał się nad psem


W poniedziałek rano na ulicy Skrzyszowskiej znalezione zostały zwłoki mieszkańca Wodzisławia Śląskiego. Na miejsce skierowano grupę operacyjno-śledczą. Kryminalni z wodzisławskiej komendy rozpoczęli czynności śledcze pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim.

Ciało mężczyzny było częściowo zanurzone w potoku, który płynie nieopodal budynku mieszkalnego i w początkowej fazie wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek. Gdy strażacy wyciągnęli jednak zwłoki na brzeg okazało się, że posiadają one liczne obrażenia głowy, zadane najprawdopodobniej jakimś narzędziem. Potwierdziła to także przeprowadzona wczoraj sekcja zwłok. Ustalenia śledczych w krótkim czasie doprowadziły do zatrzymania 50-letniego mieszkańca Wodzisławia, podejrzanego o tą zbrodnię.

Do zdarzenia doszło z niedzieli na poniedziałek w budynku socjalnym przy ulicy Skrzyszowskiej. Podczas suto zakrapianej imprezy, między lokatorami doszło do ostrej wymiany zdań. Chodziło o psa zabitego mężczyzny. Miał on pretensje do sąsiada o to, w jaki sposób ten go traktuje. 55-latek uderzył kompana, a tamten nie pozostał obojętny, sięgając po młotek.

 Zadał nim co najmniej kilka ciosów w głowę. Sprawca zaczął następnie zacierać ślady, zabierając zwłoki z budynku. Do pomocy zawołał sąsiada. Razem zanieśli martwego mężczyznę do pobliskiego strumienia, gdzie go zostawili.

Zebrany przez policjantów i prokuratora materiał dowodowy, pozwolił na przedstawienie podejrzanemu 55-latkowi zarzutu zabójstwa, zagrożonego karą nawet dożywotniego więzienia. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące. 53-latek, który mu pomagał w zacieraniu śladów, został oddany pod dozór policji. Grozi mu do 5 lat więzienia.
loading...