Zaatakował brata nożem, bo ten za głośno słuchał muzyki

Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o ciężkie uszkodzenie ciała swojego brata. Jak ustalili funkcjonariusze, Robert K. mając prawie trzy i pół promila w trakcie awantury zadał cios nożem w klatkę piersiową 35-latka. Okazało się, że przeszkadzała mu zbyt głośno grająca muzyka. Śledczy z północnopraskiej komendy nadzorowani przez prokuraturę rejonową zebrali materiał dowodowy i wnieśli do sądu o tymczasowe aresztowanie 30-latka. Sąd przychylił się do tego wniosku i zastosował wobec Roberta K. 3 miesiące aresztu. Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.

zdjęcie: policja

Było środowe popołudnie (godz. 15.00), gdy policjanci z północnopraskiej patrolówki zostali powiadomieni o rannym człowieku leżącym na ulicy. Na miejscu mundurowi zastali pielęgniarkę, która udzielała pomocy zakrwawionemu mężczyźnie. Natychmiast wezwano karetkę pogotowia.
Pokrzywdzony wyjaśnił, że pomiędzy nim, a młodszym bratem doszło do awantury, podczas której został pchnięty nożem kuchennym przez 30-latka. Brat zarzucił mu, że ten słuchał za głośno muzyki. 

Przyznał, że obaj wcześniej pili razem alkohol. Mundurowi ustalili również, że po zdarzeniu Robert K. uciekł z lokalu i udał się w nieznanym kierunku. Ranny 35-latek wyszedł na ulicę szukać pomocy i zasłabł.

Mężczyzna z obrażeniami ciała został zabrany do szpitala, gdzie przeszedł operację. Na miejscu zdarzenia pracował policyjny technik, który zabezpieczał ślady. Policjanci ustalili bardzo szczegółowy rysopis napastnika. W jego poszukiwania zaangażowały się wszystkie dostępne patrole.

Kilkanaście minut po zdarzeniu przy ul. Kijowskiej jedna z policyjnych załóg zatrzymała Roberta K. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 3,5 promila alkoholu. Zgromadzone dowody pozwoliły na przedstawienie 30-latkowi w prokuraturze zarzutu spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 35-latka.

Sąd przychylił się do wniosku śledczych oraz prokuratora i tymczasowo aresztował Roberta K. na trzy miesiące.
Za to przestępstwo mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
po/mw