Adopcja w Polsce - przewlekłe procedury, brak mechanizmów antykorupcyjnych

Procedura adopcyjna w Polsce trwa średnio dwa lata; liczba potencjalnych rodziców znacznie przewyższa liczbę dzieci z uregulowaną sytuacją prawną; brakuje jednolitych dla całego kraju kryteriów i mechanizmów zapobiegających korupcji - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. 


zdjęcie ilustracyjne: pixabay

Według NIK, "istniejące ramy prawne są niewystarczające dla zapewnienia spójnego funkcjonowania systemu adopcyjnego w Polsce". Jak przypomina Izba, adopcja stanowi zadanie administracji rządowej, którego realizacja jest zlecana samorządowi. 

Za monitorowanie realizacji adopcji odpowiadają marszałkowie województw. Ośrodki adopcyjne w 95 proc. finansowane są z budżetu państwa. W badanym okresie (2015 - I półrocze 2017 r.) wydatki na realizację zadań związanych z organizacją i prowadzeniem ośrodków adopcyjnych były na zbliżonym poziomie - ok. 30 mln zł rocznie.

Podczas kontroli NIK zbadała siedem urzędów marszałkowskich i regionalnych ośrodków polityki społecznej (ROPS) z województw: lubuskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, podlaskiego, wielkopolskiego, zachodniopomorskiego; 15 ośrodków adopcyjnych (23 proc. wszystkich) z tego siedem placówek publicznych i osiem niepublicznych. 

Badano m.in. czy kwalifikowanie dzieci do adopcji przebiegało zgodnie z wymogami prawa; jaki był poziom ich skuteczności; czy marszałek województwa prawidłowo zorganizował i finansował pracę ośrodków adopcyjnych i w jaki sposób zarząd województwa kontrolował działalność tych ośrodków? 

Z raportu NIK wynika, że liczba ośrodków adopcyjnych w poszczególnych województwach jest różna. Liderem jest śląskie, gdzie jest ich aż 10, na drugim miejscu mazowieckie - z dziewięcioma; jednak w niektórych województwach jest tylko jeden lub dwa ośrodki np. w podkarpackim, warmińsko-mazurskim czy opolskim. 

W badanym okresie ośrodki adopcyjne rocznie kwalifikowały do przysposobienia krajowego ok. 2,5 tys. dzieci, a dodatkowo ok. 300 dzieci kierowano do adopcji zagranicznej. 

To, na co szczególnie zwraca uwagę NIK, to brak jednolitych w skali państwa wymogów i kryteriów stosowanych podczas adopcji, co powoduje, że praktyka znacząco różni się w poszczególnych ośrodkach. W zależności od ośrodka wymagana jest np. inna dokumentacja, uznawane inne szkolenia. Według NIK, część ośrodków adopcyjnych żądała zaświadczeń o stanie zdrowia wykraczających poza przepisowe wymogi jak zaświadczenia lekarskie dotyczące przyczyn bezdzietności, czy od psychiatrów i z poradni leczenia uzależnień. 

Jednocześnie NIK zauważa wysoką skuteczność ośrodków adopcyjnych - w kontrolowanym okresie w badanych ośrodkach prawie wszystkie dzieci, tj. 98 proc. z zakwalifikowanych do adopcji znalazły swoich nowych rodziców. Zdaniem NIK, wysoka skuteczność wynika przede wszystkim z faktu, że liczba potencjalnych rodziców znacznie przewyższa liczbę dzieci z uregulowaną sytuacją prawną, umożliwiającą skierowanie ich do adopcji. 

NIK zwraca natomiast uwagę, że mało dzieci opuszcza pieczę zastępczą, czyli domy dziecka i rodziny zastępcze. W latach 2015 - 2017 ( I półrocze) z ok. 75 tys. dzieci w pieczy zastępczej tylko ok. 6 tys. zostało zakwalifikowanych do adopcji. W ocenie NIK, "problemem są tu przede wszystkim niewystarczające działania powiatów na rzecz wychodzenia dzieci z pieczy zastępczej". 

Ankietowane przez NIK osoby, które starały się o adopcję jako główną jej barierę wymieniały małą liczbę dzieci o uregulowanej sytuacji prawnej.  Zdaniem kandydatów na rodziców, regulowanie stanu prawnego dzieci trwa zbyt długo. W dalszej kolejności ankietowani przez NIK uczestnicy procesów adopcyjnych jako barierę podawali długotrwałą procedurę przygotowawczą oraz złożone przepisy prawne. 

Przeciętny czas trwania procesu adopcyjnego, od momentu zarejestrowania kandydata na rodzica do orzeczenia przez sąd adopcji dziecka, wynosi dwa lata. Przepisy nie określają tego czasu. 

NIK zauważa też, że choć adopcje to obszar szczególnie zagrożony korupcją - działalność na styku interesu prywatnego i publicznego oraz znacząco mniejsza od zapotrzebowania liczba dzieci - to mechanizmy antykorupcyjne nie funkcjonują w wystarczającym stopniu, szczególnie w zakresie przeciwdziałania nadmiarowi kompetencji w rękach pracowników ośrodków adopcyjnych. 

Spośród ankietowanych przez NIK osób biorących udział w procedurach adopcyjnych 5 proc. wskazało, że spotkało się z problemem korupcji (48 osób z 938, które udzieliły odpowiedzi na pytanie). Na przykład naciskano na nich, aby składali „darowizny” w celu lepszego funkcjonowania ośrodka lub sugerowano szybszy proces sądowy przy zdecydowaniu się, odpłatnie, na prawnika pracującego w ośrodku. 

Kontrola NIK wykazała także słabość nadzoru i kontroli nad ośrodkami.  Choć wszystkich 15 zbadanych przez Izbę ośrodków było poddanych kontroli zewnętrznej, to w aż 11 NIK stwierdziła nieprawidłowości w kwalifikowaniu dzieci do adopcji i doborze rodziców. 

W związku z ustaleniami kontroli NIK wnioskuje m.in. do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o: wypracowanie jednolitych standardów prowadzenia procesów adopcyjnych, a do wojewodów i marszałków województw o zintensyfikowanie działań kontrolnych i nadzorczych w ośrodkach adopcyjnych. 

js/ Kurier PAP