Kora nie żyje. Odeszła genialna artystka
Dzisiaj (28.07.) o 5.30 w swoim domu w Bliżowie na Roztoczu, w otoczeniu najbliższych, dwóch synów, męża (Kamil Sipowicz), przyjaciół i ukochanych zwierząt, zmarła Kora (Olga Sipowicz).
zdjęcie: screen
W styczniu 2014 roku jej mąż potwierdził plotki o chorobie wokalistki. Nowotwór jajników - poznaliśmy przeciwnika Kory.
- Przeszłam trzy poważne operacje oraz dwa kursy chemii – poinformowała. Mówiła, że chciałaby jeszcze żyć i że chemia ją zabija. Miała nadzieję na nowy, bardzo drogi, lek. Walczyła o jego refundację.
„Wyjątkowa kobieta, żona, matka, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy” napisał mąż artystki.
Jej utwory znają wszyscy. „Lucciola”, „Krakowski spleen”, „Kocham Cię Kochanie Moje” czy „Cykady na Cykladach”, to tylko kilka hitów z jej twórczości.
Piosenkarka, poetka, malarka, autorka tekstów, charyzmatyczna wokalistka zespołu „Maanam” umarła w wieku 67. lat.
W swoich utworach, będzie żyła wiecznie. „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”.
Renata Zalewska-Ociepa
Źródło: Kora/fb, OKO.press