Houston (USA): Nie żyje 3. letni chłopiec zostawiony w nagrzanym autobusie

W jednym z przedszkoli w Houston (stan Teksas) doszło do tragedii. 


zdjęcie: abc

Dzieci (28 osób) wróciły z wycieczki autokarowej. Opiekunki maluchów nie zauważyły, że do budynku nie wszedł trzyletni Raymond Pryer. Przez ponad cztery godziny nikt nie zorientował się, że chłopczyka nie ma w grupie. Jego nieobecność została dostrzeżona dopiero wtedy, gdy ojciec przyjechał, żeby go odebrać. Rozpoczęły się poszukiwania trzylatka. Okazało się, że Raymond został na parkingu w zamkniętym autokarze. We wnętrzu pojazdu temperatura wynosiła około 45 stopni Celsjusza. Nieprzytomne dziecko zostało przewiezione do szpitala. Niestety nie udało się go uratować. Lekarze stwierdzili zgon. 

Sprawę bada policja, która wyjaśnia przyczyny tragedii. Nie wiadomo dlaczego, po powrocie do budynku, chłopca wpisano na listę obecności. 
Zatrzymano opiekunkę grupy chłopca oraz kierowcę autobusu. 
Alan Rosen z policji w Houston powiedział, że doszło do rażącego zaniedbania.

Renata Zalewska-Ociepa
Źródło: Fakt24