Pociął dziewczyny tulipanem, teraz płacze przed sądem!

W pijanym amoku Sebastian K. (27 l.) rozbił o asfalt butelkę i rzucił się z nią na dwie dziewczyny. Elwira Cika (18 l.) i jej koleżanka Anna J. miały szczęście, że ich nie zabił, ale blizny po ataku prawdopodobnie nigdy nie znikną. Proces Sebastiana K. i dwóch jego kolegów dobiega końca. Napastnik w sądzie już nie zgrywa twardziela. Gdy usłyszał, że prokurator chce dla niego 12 lat więzienia, po prostu się popłakał.
zdjęcie ilustracyjne: G/W
Dramat Elwiry Ciki rozegrał się nieco ponad rok temu w Katowicach (woj. śląskie). W nocy 1 kwietnia 2017 r. Elwira wraz z grupką przyjaciół wracała do domu z jednego z katowickich klubów. Na pl. Skargi czekali na przyjazd autobusu, gdy do jednej z koleżanek Elwiry przyczepił się Sebastian K.., a po chwili jego dwaj kompani Adrian O. i Dawid D. Doszło do przepychanki. Wtedy Sebastian K. rozbił o bruk butelkę po piwie i ruszył od ataku. Pociął twarz Elwiry Ciki oraz jej znajomej Anny J. Potem Sebastian K. uciekł. 

Został złapany dopiero po kilku dniach, gdy zszokowane niezbyt szybką reakcją policji dziewczyny na własną rękę dotarły do nagrania z kamer monitoringu i poprosiły na jednym z portali o pomoc w zidentyfikowaniu sprawcy. Od tego czasu Sebastian K. jest w areszcie. Natomiast jego dwaj koledzy, oskarżeni o udział w bójce odpowiadają z wolnej stopy.

Rana Elwiry była bardzo poważna – miała kilka centymetrów długości, była też bardzo głęboka. Ona sama miała szczęście, że bandzior nie rozciął jej tętnicy szyjnej. Skutki brutalnego ataku są widoczne i odczuwalne do dziś mimo nieomal rocznego leczenia prowadzonego za pomocą lasera. - Te zabiegi są bardzo bolesne, ale jeszcze gorsze są dwa, trzy dni po zabiegu.

źródło: SE.PL