Przeżywali koszmar w rodzinie zastępczej

Zapadł kolejny wyrok dla małżeństwa z jednej miejscowości koło Lublina. Oskarżono ich o znęcanie się nad adoptowanymi dziećmi. Małżeństwo nie przyznaje się do zarzutów.

 
zdjęcie ilustracyjne: psicoactiva

To miał być początek nowego i szczęśliwego życia dla 10-letniego Mateusza i jego 17-letniego brata Rafała. W kwietniu 2012 roku, rodzeństwem zaopiekowali się 47-letnia Monika i jej 53-letni mąż Zbigniew. 

Wcześniej małżonkowie nie mieli żadnego doświadczenia w opiece nad dziećmi z domu dziecka. 
Zaczynało się wszystko pięknie, bracia byli szczęśliwi, że w końcu mają rodzinę, przyjaciół i nowy dom. 

Nagle w październiku 2014 r, Mateusz i Rafał przestali wychodzić na dwór. Właśnie wtedy rozpoczął się koszmar. 
Jak ustalili śledczy, Zbigniew Z. bezlitośnie znęcał się nad rodzeństwem, bił skórzanym pasem i kijem po ciele i twarzy.  
Dzieci były szarpane i poniżane, Monika Z, biła kijem kiedy bracia nie chcieli pracować. 

Cała sprawa wyszła na jaw dzięki zgłoszeniu do Centrum Pomocy Rodzinie.

Po przeprowadzonej kontroli, dzieci zostały małżonkom odebrane i przekazane do ośrodka wychowawczego, a rodzinę zastępczą rozwiązano. W tej sprawie zostało złożone zawiadomienie na prokuraturę.  Podczas przesłuchania małżonkowie nie przyznali się do zarzutów. Jak wyjaśniali, stosowali wobec chłopców różnego rodzaju kary, jednak nie miały one nic wspólnego ze znęcaniem się. 

Jednak zespół psychologów orzekł, że zeznania braci są w pełni wiarygodne i nie ma żadnych przesłanek, aby im nie wierzyć. Sąsiedzi rodziny zastępczej  również zeznawali o tym, co się działo w tej rodzinie. 

W sierpniu 2015 roku prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
W czerwcu 2016 roku zapadł wyrok, skazując małżonków na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz roku prac społecznych i zapłacenia po 2 tys. zł nawiązki na rzecz młodszego z chłopców. Z wymiarem kary nie zgodził się ani prokurator, ani też obrońca oskarżonych. Pierwszy domagał się zmiany orzeczenia wyroku, w którym sędzia skazał małżeństwo tylko za znęcanie się nad jednym z chłopców. Z kolei obrońca żądał uniewinnienia. Sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia.

W czwartek Monika i Zbigniew Z. po raz kolejny uznano za winnych zarzucanych im czynów. Ponieważ kobieta była bardziej agresywna, została skazana na 15 miesięcy prac społecznych po 20 godzin miesięcznie. Jej mąż ma pracować społecznie 12 miesięcy, w tym samym wymiarze czasowym. Dodatkowo mają zapłacić po 2 tys. złotych na rzecz Mateusza. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

źródło: lublin112