Wypuścili Komendę wrabiają mojego syna
Czy śledczy znów popełnili błąd i za kraty wsadzili niewinnego człowieka? Tak uważa Romualda Matuszak, matka Ireneusza M., podejrzanego o popełnienie przed laty zbrodni w Miłoszycach na Dolnym Śląsku. - Najpierw skrzywdzili Komendę, a teraz wrabiają mojego syna. A on przecież nic nie zrobił - załamuje ręce kobieta.
zdjęcie: screen
Ireneusz M. usłyszał zarzuty zgwałcenia i zamordowania 15-letniej Małgosi w połowie ubiegłego roku, gdy jeszcze za kratami za tę samą zbrodnię odsiadywał wyrok Tomasz Komenda (42 l.).
Śledczy już wiedzieli, że Komenda został niewinnie skazany, a jednak trzymano go w więzieniu przez kolejne miesiące, zanim w połowie marca br. warunkowo wypuszczono na wolność. To pokazuje, jak wolno i niezbyt precyzyjnie mielą młyny sprawiedliwości.
- A teraz te młyny wzięły się za mojego syna - mówi Romualda Matuszak. - Mówią, że mają niezbite dowody w postaci badań DNA.
Przecież zaraz po tej zbrodni przesłuchiwali i badali Irka. Wtedy DNA się nie zgadzało, a teraz się zgadza? To jakiś absurd! - argumentuje.
czytaj dalej >>>
źródło: SE.PL
czytaj dalej >>>
źródło: SE.PL