Szokujące ustalenia. Kobieta, która obciążyła Komendę to OSZUSTKA?

"Gazeta Wyborcza" dotarła do szokujących informacji, jakoby kobieta, której zeznania były jedną z podstaw skazania Tomasza Komendy, już wcześniej składała fałszywe oskarżenia! Co więcej, Dorota P. rzekomo miała też często powoływać się na swoje znajomości w policji i prokuraturze.

zdjęcie: facebook/Tomasz-Komenda-sprawiedliwość
To zeznania Doroty P. były przełomem w śledztwie. Oceniła ona, że portret pamięciowy pokazany w programie "997" to wizerunek jej sąsiada. 

Kobieta zeznała śledczym, że Komenda był na dyskotece w Miłoszycach w noc, gdy zginęła Małgosia, bo miał od niej pożyczać pieniądze na benzynę, aby tam dotrzeć. Dorota P. twierdziła także, że Tomasz Komenda miał jej powiedzieć, że jego dziewczyna ma na imię Małgosia i pochodzi z Jelcza-Laskowic. 


Ponadto opowiedziała również o agresywnym zachowaniu Komendy, a jego rodzinę określiła jako patologiczną i nadużywającą alkoholu. To m.in. po jej zeznaniach mężczyzna został aresztowany.

źródło: SE.PL