Podejrzany o pobicie psa Fijo: jestem niewinny

30-letni Bartosz D. z Chełmży usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się do winy i podtrzymuje wersję zdarzeń, że przewrócił się na psa - powiedziała Katarzyna Topczewska pełnomocnik Fundacji "Judyta", opiekującej się obecnie zwierzęciem.

zdjęcie: facebook

— Jestem niewinny. Udowodnię wam to. Pozdrawiam rodzinę — powiedział dziennikarzom 30-letni D. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Obrońca Bartosza D. Katarzyna Bórawska potwierdziła, że jej klient nie przyznał się do winy, ale odmówiła komentowania szerzej okoliczności zdarzenia. Powiedziała, że chce się skupić na tym, żeby sąd nie przedłużył tymczasowego aresztu dla podejrzanego.

Katarzyna Topczewska, pełnomocnik Fundacji Judyta, która opiekuje się pieskiem i jest obecnie jego właścicielem, powiedziała w poniedziałek rano, że nawet najwyższy wymiar kary jest w tej sytuacji zbyt niską karą.

— Bez wątpienia będziemy wnosili w sądzie o 3 lata bezwzględnego więzienia. Mam nadzieję, że ta sprawa i wydanie listu gończego będą precedensem i podejście do takich spraw się zmieni w Polsce. Nie wiemy jeszcze, jakie będą tłumaczenia zatrzymanego, ale wcześniej, z tego, co wiem, powiedział on żonie, że przewrócił się na psa. Obrażenia szczeniaka moim zdaniem absolutnie wykluczają nieszczęśliwy wypadek — podkreśliła Topczewska.

Dzień po pobiciu psa, policję o całej sprawie zaalarmowała żona Bartosza D. Ona wraz z dziećmi 27 stycznia była u krewnych. Z pieskiem w domu został jej mąż. Gdy domownicy wrócili do domu, pies był już dotkliwie pobity. Mężczyzna spakował swoje rzeczy i od tamtej pory nikt z bliskich go nie widział. Kolejnego dnia rozpoczęła się batalia policji o ustalenie jego miejsca pobytu. Sprawdzono wszystkie wskazywane lokalizacje, ale różne sygnały w tej sprawie się nie potwierdziły - powiedział jeden z prokuratorów zajmujących się sprawą.


Przypomnijmy, że 9 marca Bartosz D. został zatrzymany przez policję w Ostaszewie koło Torunia. 30-latek był zaskoczony zatrzymaniem i nie stawiał oporu. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Katarzyna Topczewska – pełnomocnik "Fundacji dla Szczeniąt Judyta", która opiekuje się Fijo – przekonuje, że nawet najwyższy wymiar kary nie jest wystarczający.

źródło: polsatnews/ radiozet/ niezalezna/ rmf24/ natemat