Matka zgwałcona i zastrzelona, ojciec zatłuczony kijami golfowymi, 12-letni syn utopiony w gorącej wodzie


Od czasu przejęcia władzy przez większość RPA stała się oficjalnie krajem o największej na świecie liczbie gwałtów. Jest też w czołówce krajów o największej liczbie morderstw. Morderstwa te zresztą w dużej mierze są umotywowane rasistowsko i wymierzone głównie przeciw białym.

zdjęcie: sledczy24

Chociaż nie wszystkie one dotyczą ataków na mieszkańców gospodarstw rolnych, zazwyczaj określa się je zbiorczym mianem Plaasmoorde (w afrikaans znaczy to dosłownie „mordy na farmach”). Według ostrożnych szacunków mediów południowoafrykańskich i międzynarodowych, po 1994 r. zamordowano ponad 6000 farmerów – w tym kobiety i dzieci – co przy liczbie 40 tysięcy farmerów (z rodzinami ponad 150 tys.). Biorąc pod uwagę łączną liczbę wszystkich zamordowanych w RPA Afrykanerów (którzy w większości mieszkają w miastach), to od 1994 r. wyniosła ona 68 tys. osób!

Klasycznym przykładem Plaasmord jest sprawa napadu na rodzinę Viana, do jakiego doszło w 2012 r. Niewielką rekompensatą tego czynu jest fakt, że – co dosyć rzadko się zdarza – sprawcy zostali ujęci i skazani na długoletnie więzienie. Trzech czarnoskórych bandytów: 24-letni Patrick Radebe – ogrodnik rodziny Viana, 21-letni Sipho Mbele – syn ich sprzątaczki oraz 20-letni Sphiwe Motaung wdarli się do domu Afrykanerów, gdzie zaatakowali 53-letniego inżyniera Ton’yego Viana kijami golfowymi i maczetą. Następnie związali go i torturowali, by wydobyć informacje o kosztownościach i kartach kredytowych. Ostatecznie zmaltretowany ojciec rodziny został zastrzelony.


Kiedy żona Viany, 43-letnia Geraldine i jej 12-letni syn Amaro wrócili do domu również padli ofiarą napastników. Matka i syn zostali uwięzieni w oddzielnych pokojach. Dwóch z mężczyzn zgwałciło wtedy panią Vianę, zanim ona i jej mąż zostali zastrzeleni. Następnie zwyrodnialcy utopili 12-letniego chłopca w napuszczonej do wanny gorącej wodzie, gdyż uznali że może ich potem rozpoznać. Nie darowano nawet psu, którego policja znalazła w ogrodzie z rozciętym maczetą brzuchem.

Kilka dni temu Dan Roodt, afrykanerski pisarz, zapytał na Twitterze:
– W latach 60. Afryka Południowa przyjęła tysiące Polaków i Czechów, którzy uciekali przed komunizmem. Teraz my cierpimy z powodu komunizmu; może Polacy i Czesi pomogą nam teraz w potrzebie?

Źródło: dzienniknarodowy/ sledczy24