Miasta zaniepokojone podwyżkami cen prądu


"Proszę o podjęcie niezbędnych działań mających na celu spowodowanie rezygnacji producentów energii elektrycznej z nieuzasadnionego dyktatu cenowego" - napisał w liście do szefa URE prezes Związku Miast Polskich Zygmunt Frankiewicz.


foto: pixabay

Prezes ZMP zwrócił się do Macieja Bando, prezesa Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem o zbadanie cen energii elektrycznej i podjęcie stosownej interwencji w celu zapewnienia zrównoważenia interesów przedsiębiorstw energetycznych i odbiorców energii.

Frankiewicz zwrócił uwagę, że ceny, jakie proponują miastom dostawcy energii, są o 50-70 proc. wyższe niż przed rokiem. W przypadku Olsztyna różnica wyniesie prawie 6 mln zł. Bydgoszcz zapłaci więcej o ponad 7,3 mln.


Szef ZMP podkreślił jednocześnie, że skala tych podwyżek jest nieuzasadniona i nie wynika wprost z wyższej ceny uprawnień do emisji CO2, która w ciągu ostatniego roku podniosła się z ok. 8 euro do ok. 20 euro za tonę CO2.

"Wiemy, że w Polsce wyprodukowanie 1 MWh energii elektrycznej wiąże się z wyemitowaniem ok. 0,8 tony dwutlenku węgla. Zatem gdyby uwzględnić całość wzrostu cen uprawnień w cenie energii powinna ona wzrosnąć o ok. 0,8 x 12 euro, tzn. maksymalnie o ok. 45 (a nie 150) zł za 1 MWh" - wskazał Frankiewicz. Dodał, że Polska dysponuje przydziałem bezpłatnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla.   

„W tej sytuacji uprzejmie proszę o podjęcie niezbędnych działań mających na celu spowodowanie rezygnacji producentów energii elektrycznej z nieuzasadnionego dyktatu cenowego, wykorzystującego monopolistyczną pozycję na rynku. Skutkiem takiej postawy będzie nie tylko podnoszona przez środowiska przedsiębiorców i pracodawców utrata konkurencyjności polskiej gospodarki, ale także znaczny skok cen lokalnych usług publicznych, który spowoduje istotny wzrost kosztów życia polskich rodzin."- czytamy w piśmie Frankiewicza z 3 grudnia 2018 roku.

Podczas ubiegłotygodniowego Kongresu Envicon minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że podwyżki cen energii nie wynikają ze wzrostów kosztów w Polsce, ale są wynikiem polityki klimatycznej UE i wzrostu stawek za tzw. prawa do emisji. Początkowo kosztowały one 3,5-5 euro za tonę, obecnie ich koszt to już 20-25 euro za tonę.

Z kolei w poniedziałek na antenie radiowej Trójki Tchórzewski zapowiedział, że przygotowywana jest specjalna ustawa, która ma złagodzić skutki podwyżek prądu dla ludności, ale także dla małych i średnich przedsiębiorstw.

mp/