Gdzie jesteś nasza kochana mamusiu? Wróć do nas! - prosi rodzina



Gdzie jesteś nasza kochana mamusiu? Wróć do nas! - prosi rodzina ,Na Monikę Marszałek czekają jej mąż Krzysztof oraz dzieci, 5-letni Piotruś i 9-letnia Kinga.  4 listopada 2017 r. Tego dnia Piotruś miał jechać z mamą na rynek do Przeworska. Miała mu kupić nową, zimową kurtkę. Chłopczyk obudził się wczesnym rankiem. Ale mamy już w domu nie było . Wtedy postanowił obudzić tatę , zawiadamiając go że mamy nie ma , ani samochodu. 


foto: Zaginieni przed laty
Pan Krzysztof rozbudzony przez syna odrazu zadzwonił na telefon komórkowy żony. Był wyłączony. - Coś go wtedy w środku zaniepokoiło. Zadzwonił do rodziny, znajomych. Nikt nie widział Moniki, nie wie, gdzie może być. Skontaktował się z zakładem pracy żony. „Może dostała pilny telefon, że musi się stawić, aby zastąpić kogoś nieobecnego? - dedukował. Nie, pani Moniki nie było w pracy w Łańcucie. Koło dziesiątej zadzwonił na policję, chciał zgłosić zaginięcie żony. 


Powiedziano mu , że jeszcze za wcześnie. Minęło dopiero cztery godziny. Cały dzień w nerwach. Koło osiemnastej pojechał ponownie na posterunek policji i wtedy już oficjalnie zgłosił policji zaginięcie które przyjęto. Kamera sklepowego monitoringu w Gaci, po sąsiedzku z posesją Marszałków, zanotowała, że pani Monika wyjechała z domu sześć minut po godz. szóstej. Dlaczego sama, skoro miała z synkiem jechać po kurtkę? I dlaczego w domu zostawiła okulary, które używała do jazdy samochodem? Później przejazd jej samochodu, hondy jazz, zanotowała kamera miejskiego monitoringu w Przeworsku. 

Ok. godz. 18 policja przyjęła zawiadomienie o zaginięciu. Ok. godz. 19 odnaleziono jej samochód w okolicach rzeki San koło Ubieszyna, ok. 20 km od Przeworska. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania okolic rzeki i sąsiednich pól. Następnego dnia akcja była kontynuowana. Rzekę wielokrotnie strażacy sprawdzali sonarem. Dodatkowo pracowała ekipa płetwonurków. Sprawdzono szpitale i inne placówki. Nic, żadnego, najmniejszego choćby śladu. Rodzina zwróciła się do jasnowidzów. Jeden powiedział, że pani Monika nie żyje i jej ciało jest w wodzie, inny, że ciało nie jest w wodzie, ale w innym miejscu. Dwóch stwierdziło, że kobieta żyje i się ukrywa. Policja sprawdza każdy sygnał, do tej pory żaden się nie potwierdził. 


Pan Krzysztof odbiera każdy telefon i sprawdza każdą wiadomość. Niedawno ktoś poinformował go , że Monika jest w Częstochowie. Nie potwierdziło się. Ale cały czas ma nadzieję na trafną informację, bo nadzieja umiera ostatnia - mówi pan Krzysztof. Kiedyś Piotruś przyszedł do taty, czyli pana Krzysztofa, i pyta „Tata, a jak będę miał 9 lat, to będziesz? No bo mamy nie ma”. Na wspomnienie tej chwili panu Krzysztofowi wilgotnieją oczy i głos utyka w gardle. Być może chłopczyk pomyślał, że skoro teraz jego siostra Kinga ma 9 lat i mama zaginęła, to jak on będzie miał 9 lat, to zniknie tato. 

Rysopis pani Moniki Marszałek z Gaci . Wiek:35 lat wzrost 165 cm, waga około 70- 80 kg, średniej budowy ciała, twarz owalna, włosy blond, długie, proste. Wszystkie osoby mogące posiadać informacje na temat miejsca pobytu zaginionej proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Przeworsku tel. (16) 64 12 310, (16) 641 24 26 lub telefon alarmowy 997.


źródło: Zaginieni przed laty