Straciły oboje rodziców. Urzędnicy odmówili im wypłacenia 500+


Oktawia (15 l.) i Iga (2 l.) T. z Barkowic (woj. łódzkie) straciły oboje rodziców. W lutym br. zmarła ich mama, wkrótce po niej, niespodziewanie, zmarł tato dziewczynek. W tej sytuacji nie popisali się urzędnicy wojewody łódzkiego. Odmówili oni wypłacenia 500+, a gdy po śmierci żony wniosek złożył jej mąż, procedury tak długo przeciągały się, że mężczyzna nie dożył momentu wydania decyzji.


zdjęcie ilustracyjne: pixabay

Jolanta i Paweł poznali się szesnaście lat temu. Bardzo szybko wzięli ślub. Później urodziła się Oktawia.
Pani Jolanta pracowała w wytwórni świeczek, a Pan Paweł wyjechał do Niemiec i tam był magazynierem. Po trzynastu latach urodziła się Iga, ich druga córeczka. Pół roku później, tuż przed Sylwestrem 2016 roku, Pani Jolanta poczuła silny ból w klatce piersiowej. Pojechała na SOR gdzie udzielono jej pomocy. Przez kilka następnych miesięcy była leczona na krtań. Przyjmowała antybiotyki. Nie czuła się jednak dobrze. Wykonano badania i zdiagnozowano u niej raka. Mięsak, nowotwór serca, rozwijał się szybko, wkrótce zaatakował także płuca i kręgosłup. Kobieta bardzo chciała żyć. Cierpiała silne bóle, brała wtedy leki przeciwbólowe i nadal wszystkim się zajmowała. Leczona była chemioterapią, a gdy lekarz nie wypisał kolejnej dawki wiedziała, że to już koniec. Zmarła kilka dni później. 

W lutym dziewczynki s traciły ukochaną mamę, a już trzy miesiące później nagle zmarł ich tato. Gdy przyjechał z Niemiec do córek, obiecał im, że gdy będzie w domu w czerwcu, wyremontują poddasze. Miały tam być pokoje dziewczynek. Gdy mężczyzna wracał do pracy do Niemiec, pękł mu tętniak. Znaleziono go martwego w samochodzie na parkingu.

W trakcie choroby Pani Jolanty pomagała jej siostra, która na ten czas wróciła z Norwegii. Gdy Pani Bogumiła dowiedziała się, że zmarł tato dziewczynek nie zawahała się ani chwili. Podjęła decyzję o powrocie z Norwegii do Polski na stałe. Sąd wydał decyzję o przyznaniu jej pieczy zastępczej. Kobieta nie mogła podjąć pracy ze względu na wiek Igi. Szansą mogło być 500+ na malutką, gdyż Oktawia nie otrzymywała środków z tego programu.

Pan Paweł pracował w Niemczech. Z tego powodu decyzję o świadczeniach wydawał Urząd Wojewódzki w Łodzi. Jego żona złożyła wniosek o 500+ po narodzinach Igi. Otrzymała decyzję o wypłacaniu pieniędzy od lipca 2016 roku do czerwca 2017 roku. Później środki już nie wpływały na konto, a sprawa bardzo przeciągała się. Nie było żadnej decyzji, ani pieniędzy. Urzędnicy informowali, że konsultują się z prawnikami, podawali kolejne paragrafy. Siostra Pani Bogumiły była śmiertelnie chora, nie miała siły chodzić do urzędów. Gdy kobieta zmarła, nadal nic nie było wiadomo. W końcu ktoś podpowiedział im, żeby złożyli kolejny wniosek, bo gdy mama nie żyje, to pieniądze przepadną. 30. marca Pan Paweł złożył wniosek o przyznanie świadczenia. Wszystkie wymagane dokumenty były już w urzędzie i wydawało się, że wkrótce zostanie wydana decyzja. 13. maja ojciec dziewczynek zmarł, a do tego czasu nadal nie było decyzji. W sierpniu, przez zupełny przypadek, Pani Bogumiła dowiedziała się, że Iga nie otrzyma 500+. Wcześniej nikt nie powiedział o tym wprost. Kobieta ma żal do urzędników za zwodzenie i przeciąganie sprawy. W sytuacji, w jakiej znalazły się dzieci, każdy grosz ma dla nich znaczenie.

Oktawia w tym roku kończy gimnazjum. Chce rozpocząć naukę w szkole mundurowej, gdyż marzy o pracy w wojsku. Ciocia dziewczynek planuje podjąć zatrudnienie, gdy tylko Iga pójdzie do przedszkola. Postanowiła, że nie może zawieść siostry i szwagra. Mówi, że małżeństwo bardzo się kochało, a Pan Paweł zmarł dokładnie w dniu urodzin żony. 


Dagmara Zalewska, rzecznik wojewody łódzkiego, poinformowała, że śmierć obojga rodziców w tak krótkim czasie, była tragicznym zbiegiem okoliczności. Dodała, że dwukrotnie podjęto procedurę przyznania świadczenia 500+ i w obu przypadkach, ze względu na pracę taty w Niemczech, kontaktowano się ze stroną niemiecką w celu sprawdzenia statusu rodziny i uzyskania informacji o świadczeniach socjalnych na dzieci w Niemczech, gdzie zatrudniony i ubezpieczony był ojciec dzieci. Przepisy precyzują, że świadczenie jest związane z wnioskodawcą. Dlatego śmierć wnioskodawcy spowodowała umorzenie postępowania. Teraz to ciocia, jako prawny opiekun, może złożyć wniosek o to świadczenie, ale przepisy nie pozwalają na wypłatę pieniędzy za poprzednie miesiące. Rzecznik poinformowała także, że być może jest możliwość wypłaty renty z ubezpieczenia ojca za granicą oraz o tym, że rodzina została przekazana pod opiekę MOPS w Sulejowie.

Renata Zalewska-Ociepa
Źródło: Fakt24
loading...