Uciekła przed oprawcą do Polski. Sąd w Opolu, nakazał wydanie jej córeczki ojcu dziewczynki


Pani Katarzyna (45 l.) z Nysy na Opolszczyźnie, zgodnie z decyzją Sądu Okręgowego w Opolu, musi wydać swoją 8. letnią córeczkę ojcu dziecka, Marokańczykowi Mohammedowi S. (44 l.). Właśnie przed nim, w lipcu 2017 roku, kobieta uciekła do Polski.

Uciekła przed oprawcą do Polski. Sąd w Opolu, nakazał wydanie jej córeczki ojcu dziewczynki
zdjęcie screen: tvp.info

Kilkanaście lat temu, gdy rozpadło się małżeństwo pani Katarzyny, wyjechała ona do Włoch. Pojechały z nią także jej dzieci, Przemysław (18 l.) i Wiktoria (17 l.). Zamieszkali w Rovigo. Tam, w 2008 roku, kobieta poznał Mohammeda. Zakochali się w sobie i rok później zamieszkali razem. Mężczyzna był opiekuńczy, zajmował się także dziećmi pani Katarzyny. Kobieta zdecydowała się na wspólne dziecko i w grudniu 2010 roku urodziła się im córka, Yasmine. Wtedy rozpoczął się koszmar. Mohammed zrobił się agresywny. Z tego powodu, w 2013 roku, pani Katarzyna wróciła do Polski. 

Marokańczyk błagał ją, żeby dała mu szansę, obiecał, że poprawi się. Kobieta zaufała mu. Wróciła do Włoch. Jak sama mówi, był to najgorszy błąd. Była bita i poniżana. Ofiarami przemocy stały się także jej starsze dzieci, które były kopane i okładane pięściami. 
W końcu sprawą zajęła się włoska policja. Marokańczyk został jednak oczyszczony przez sąd z zarzutów. 

Mohammed wyprowadził się z domu, ale postanowił, że wywiezie Yasmine do Maroka. Sąd we Włoszech nie zgodził się na wyjazd dziewczynki. W lipcu 2017 roku pani Katarzyna wróciła wraz z dziećmi do Polski. Obawiała się, że Mohammed może porwać jej najmłodszą córkę i wyjechać z nią do Maroka. 

Dziewczynka ma polskie obywatelstwo, chodzi w naszym kraju do szkoły, wychowywana jest jako katoliczka. Mimo to, Sąd Okręgowy w Opolu wyjazd z Włoch potraktował jako uprowadzenie dziecka (zgodnie z Konwencją Haską) i nakazał wydanie dziewczynki ojcu.

Sędzia poinformował, że przeanalizowano dokumenty i uznano, że nic nie zagrażało bezpieczeństwu Yasmine we Włoszech. Do 24. września dziecko powinno wrócić do ojca. Z tą decyzją nie zgadza się pani Katarzyna, która zapowiedziała, ze nie odda córeczki.

W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Sprawiedliwości.
O jej przebiegu będziemy Państwa informować. 

Renata Zalewska-Ociepa
Źródło: Fakt24
loading...